WSTĘP/ ROZDZIAŁ 1
Rozdział 2
Rozdział 2
Podróż do Dormitorii przebiegła bez przeszkód - po noclegu w karczmie wyruszyli skoro świt, by późnym wieczorem znaleźć się na miejscu. Sewilla odetchnęła z ulgą przekraczając bramy królewskiego miasta, gdzie mieszkał jej sędziwy ojciec. Powrót w rodzinne strony sprawiał zawsze, że czuła radość, jednak niestety nie tym razem - teraz to po prostu jeden z przestanków, który ma zaprowadzić ją z powrotem do domu.
Na powitanie wyszła jej młodsza siostra Augustyna i zaprowadziła ją oraz jej towarzysza podróży wprost do komnaty tronowej, gdzie na pięknym, zdobionym szlachetnymi kamieniami tronie siedział jej ojciec. Siwa gęsta broda sięgała mu już do pasa. Przez ostatnie kilka lat postarzał się znacząco, co wywołało w Sewilli lekkie wzruszenie.
Maro tymczasem rozglądał się po pomieszczeniu i z zaciekawieniem przypatrywał się królewskiej rodzinie. Zastanawiał się, dlaczego przyjechali akurat do Dormitorii, ponieważ - według jego wiedzy - po skarb przodków należy się udać w przeciwnym kierunku.
Maro spojrzał na Króla. Hugo IV Siwobrody musiał być bardzo stary. "Tak stary jak drzewa w okolicznych borach" - pomyślał Maro. Sam nie był młodzikiem, jednak przy dormitorskim królu czuł się jak młokos. Srebrna broda, pomarszczona twarz Króla Hugo dodawały mu powagi, a jednak bystre, wesołe oczy mówiły, że nadal jest w pełni sił umysłowych. Maro pomyślał, że musiał mieć jakieś 250 lat i za bardzo się nie pomylił, bo Król Hugo przyszedł na świat w 368 roku ery księżycowej i właśnie obchodził 247 urodziny*.
Maro spojrzał na Króla. Hugo IV Siwobrody musiał być bardzo stary. "Tak stary jak drzewa w okolicznych borach" - pomyślał Maro. Sam nie był młodzikiem, jednak przy dormitorskim królu czuł się jak młokos. Srebrna broda, pomarszczona twarz Króla Hugo dodawały mu powagi, a jednak bystre, wesołe oczy mówiły, że nadal jest w pełni sił umysłowych. Maro pomyślał, że musiał mieć jakieś 250 lat i za bardzo się nie pomylił, bo Król Hugo przyszedł na świat w 368 roku ery księżycowej i właśnie obchodził 247 urodziny*.
Po krótkiej rozmowie Król zaprosił wszystkich na wspólną kolację. Maro bardzo ucieszył się z tego faktu, bo był przyzwyczajony do smacznego jedzenia i stałych pór posiłków.
Na stół podano gęsinę, przepiórki i inne pyszności, a uwieńczeniem posiłku były wspaniałe słodkości przyrządzone przez nadwornego cukiernika: eklerki, tort bezowy, czekoladowe babeczki i karmelowy sernik.
Następnego dnia tuż po równie wystawnym śniadaniu poszli odwiedzić nadwornego czarodzieja i astronoma Agnellusa. Maro, którego podniebienie było czule na dobre jedzenie, był wyśmienitym nastroju od samego rana i chętnie udał się tam z Królową Sewillą.
Komnata maga była pełna starych ksiąg i map, a sam Agnellus był starym i sympatycznym trollem i wyglądał tak, jak wyglądają czarodzieje: nosił spiczastą czapkę, długą szatę i podobnie jak Król Hugo miał długą, srebrną brodę.
- Co cię do mnie sprowadza, moje dziecko? - zapytał Królowej Sewilli.
- Agnellusu, nie udawaj, że nie wiesz. Na pewno przeczuwałeś, że cię odwiedzę już dużo wcześniej. - odpowiedziała Sewilla.
- No, tak, wiedziałem, że to prędzej, czy później nastąpi. Od kilku miesięcy zaczęły mnie niepokoić dziwne ruchy gwiazd... Domyślałem, że przed nami burzliwy czas, a kilka dni temu wróżąc twojemu ojcu okazało się, że niebawem nas odwiedzisz. Nie wiem jednak, jaki będzie nasz udział w tej sprawie, przecież wiesz, że dormitorskie wojska nie są na tyle silne i liczne, by pokonać armię Lukrecjusza. Od początku bylibyśmy skazani na klęskę.
Słowa czarodzieja nie zrobiły wrażenia na Sewilli. Wiedziała o tym od początku.
Słowa czarodzieja nie zrobiły wrażenia na Sewilli. Wiedziała o tym od początku.
- Tak, zdaję sobie z tego sprawę, dlatego postanowiłam wykorzystać tajną broń. Obecny ze mną troll Maro poszukiwał niegdyś z moim nieżyjącym już mężem Jurysem skarbu przodków i prawie im się to udało. Brakowało im kilku wskazówek i wierzę, że Ty możesz pomóc nam w rozwiązaniu zagadki, która doprowadzi nas do skarbu. - odpowiedziała Sewilla.
Czarodziej z powątpiewaniem pokręciło głową.
- Chyba zdajesz sobie sprawę, że skarb został ukryty specjalnie, bo w rękach złych trolli może być groźną bronią? A co, jeśli przejmie ją Lukrecjusz? Przecież wtedy zechce zapanować nad całym światem, a Dormitoria będzie jego pierwszym celem. To niebezpieczne! - odpowiedział czarodziej.
- Zdaję sobie z tego sprawę, ale podejrzewam, że Lukrecjusz już go szuka. A co, jeśli znajdzie go przed nami? Wszystko będzie stracone. Poza tym przepowiednia mówi, że skarb czeka na trolla o dobrym sercu i czystych zamiarach. Że dzięki niemu zapanuje pokój w całym świecie trolli.
- Jaka przepowiednia? - zainteresował się Maro.
Czarodziej wyciągnął stary pergamin i położył go na wielkim kamiennym stole, na którym stały magiczne urządzenia i eliksiry.
Maro zaczął czytać:
"W czasach trwogi
Gdy zło zacznie wkradać się do świata trolli,
W księżycowej erze
W czwartej kwarcie księżyca,
Prawy troll o czystym sercu,
W zimową noc
Odnajdzie SKARB i przy jego pomocy
Przywróci pokój,
Który będzie trwał przez wieki".
- Maro, myślę, że od zawsze Twoim zadaniem było odnalezienie skarbu. Teraz musimy tylko dotrzeć do mapy. Agnellusie, czas nagli, musimy się spieszyć! Musimy dotrzeć do mapy przed Lukrecjuszem, a tylko ty wiesz, gdzie ona się znajduje! Ruszajmy! - powiedziała Sewilla. Maro z szeroko otwartymi ustami nadal wpatrywał się w pergamin. Nie tego się spodziewał. Sewilla spojrzała kątem oka na Maro - zdała sobie sprawę, że przeczytane słowa odmienią jego spokojne życie na zawsze.
CIĄG DALSZY NASTĄPI.
*W tym miejscu należą się wyjaśnienia, gdyż wiek króla może Was dziwić: Trolle żyją znacznie dłużej niż ludzie. Jednak nawet w ich przypadku 247 lat to wiek godny podziwu.
Witajcie po świętach! Jak zwykle chcę zaproponować Wam coś słodkiego z opowieści o trollu Maro: Czy zgadniecie, co to będzie? Eklerki, tort czy sernik? Co obstawiacie?
Tak, macie rację: dziś poczęstuję Was sernikiem z karmelem, który okazał się hitem tegorocznych świąt wielkanocnych ;)
Przepis jest dość prosty i pochodzi ze strony Moje wypieki, a żeby go nie kopiować, bo wcale go nie modyfikowałam, to podzielę się z Wami linkiem do przepisu.
Przepis jest dość prosty i pochodzi ze strony Moje wypieki, a żeby go nie kopiować, bo wcale go nie modyfikowałam, to podzielę się z Wami linkiem do przepisu.
Przepis na pyszny sernik z białą czekoladą i słonym karmelem znajdziecie tutaj.
Mam nadzieję, że wypróbujcie przepis, bo sernik jest naprawdę pyszny - słodycz białej czekolady przełamuje solony karmel i orzeszki ziemne. Smacznego!
Zastanawiam się, czy zainteresowała Was opowieść o trollu Maro? Jesteście ciekawi, jak potoczą się jego dalsze losy? Jeśli tak, to skomentujecie post, sprawi mi to wielką przyjemność. Buziaki!